Dziecie Chaosu
Temat: [wywiady] Wywiad z panem Grzegorzem Wonsem.
...która byłaby zdecydowanie dramatyczna. Mam nadzieję, że się coś takiego jeszcze przydarzy.
Gosia: Czy była rola, która sprawiła Panu szczególną przyjemność, szczególną satysfakcję?
G.W: Było wiele takich ról i żadnej bym tu nie wyróżniał. Byłoby to krzywdzące dla mnie i dla tego, co robiłem. Najbardziej pamiętam moją pracę, zmaganie przy debiucie. Debiutowałem w 1976 r, sztuką Georga Buchnera, "Leonce i Lena", Romantyzm niemiecki, kompletnie nam nie znany. Pamiętam wielki wysiłek, który włożyłem, ale i ogromną satysfakcję, że mogłem to grać. Nie każdy debiutuje tak mocno. Ja miałem szczęście...
Gosia: Grał Pan w Kabarecie Olgi Lipińskiej. Czym różni się praca w kabarecie od pracy w teatrze czy filmie?
G.W: Wszystkim. Muszę powiedzieć, że praca w tym kabarecie jest bardzo specyficzna.
Gosia: Słyszałam, że pani Olga jest osobą...
Źródło: ranczo.org/viewtopic.php?t=389
Temat: Najsmutniejszy kawałek
">No mnie Lacrimosa również nie dołuje, a raczej smieszy Niemiecki to się do muzyki wogóle nie nadaje... brzmi tak jakos twardo i sztucznie. Wiem że o tym już była mowa na forum....ale qrcze przeciez niemiecki w Lacrimosie to właśnie jest ta niepowtarzalna klima! Od razu moża się poczuć jak w XIX wieku, romantyzm niemiecki się kłania....wiem że to kwestia gustu, ale jak dla mnie to inny język jest tu po prostu niemożliwy. Brzmi twardo owszem i to właśnie jest pus a nie minus, przynajmniej jak dla mnie. W zeszłym roku miałam wykłądy z estetyki....prowadził je facet z filozofii i cały czas nam opowiadał o niemieckich filizofii właśnie z XIX wieku...szłam sobie na ten wykład w jesienne poranki słuchając Lacrimosy a potem słuchając tego co...
Źródło: forum.nightwish.pl/viewtopic.php?t=154